piątek, 20 marca 2009

Znowu zima...

A kilka dni temu już było tak pięknie i ciepło...

Dzisiaj rano, gdy wyszłam z domu zastałam taki widok:

Śnieg tak obciążył gałęzie jałowca, że zastawił mi dojście do drzwi samochodu.



Zdjęcia nie najlepszej jakości, bo robione komórką.


Mam nadzieję, że już niedługo przyjdzie wiosna i ogrzeje zmarznięty świat. Już mam dosyć zimna. Jeszcze do tego dopadło mnie przeziębienie i czuję się jak stara guma do żucia :-( Brak mi sił i chęci na cokolwiek. A rzeczy do zrobienia cała masa.

Poduszka z różami na razie poszła do szafki i czeka na lepsze chwile. Zabrałam się za pewien tajny projekt, który nie jest aż tak pilny, ale chciałam wcześniej mieć wszystko przygotowane i nie martwić się, że nie zdążę. Poza tym mój dwuletni synek ostatnio gdy szperałam w internecie, zobaczył hafcik z lokomotywą z bajki "Tomek i przyjaciele" i woła: "Mama, ja ce ciuch ciuch! Tomen!" (jedna z jego ulubionych bajek). Więc zaczęłam poszukiwania wzorów na lokomotywy z tej bajki, ale jak na razie, to nie idzie mi zbyt dobrze :-( Może któraś z Was jest w posiadaniu takich wzorów i poratowałaby koleżankę w potrzebie... Byłabym bardzo wdzięczna.
A tymczasem idę dalej szukać.

środa, 18 marca 2009

Rocznicowe Candy...

...organizowane na blogu Dziergalnia.
A jakie tam słodkości do wylosowania...
Żal było się nie zapisać ;-)

wtorek, 17 marca 2009

Mam i ja!!!

Kilka rurek i kolanek, a tyle radości :-)
A i jaka oszczędność...
W weekend mój mąż stworzył dla mnie trzy kwadratowe tamborki (nie wspomnę o możliwości kombinacji prostokątów). Pierwszy ma ramiona o długości 15 cm, drugi - 28 cm, trzeci - 40 cm. Mieliśmy trochę kłopotu z zapinkami, bo są trochę za luźne, ale stwierdziłam, że dopóki nie wymyślimy czegoś lepszego, to będę coś podkładała pod kanwę, żeby się nic nie przekręcało.

A oto moje rurki ;-)

Jestem wstrząśnięta!!!

Dzisiaj w radiu usłyszałam o uduszonym noworodku znalezionym na starachowickim wysypisku śmieci. Normalnie się rozpłakałam... Nigdy nie zrozumiem takiego zachowania. Przecież są okna życia, gdzie można bez problemu zostawić dziecko, jeśli się go tak bardzo nie chce. Jak później można żyć z takim morderstwem na sumieniu?
Nie wyobrażam sobie tego.
Takie informacje zawsze wytrącają mnie z równowagi. Jak można zamordować własne dziecko?! Nosić przez 9 miesięcy pod sercem, czuć każdy ruch, a później udusić i wyrzucić na śmietnik... jak jakiś niepotrzebny przedmiot...

poniedziałek, 16 marca 2009

W poszukiwaniu wiosny...

W miniony weekend było tak pięknie, słonecznie i ciepło, że zatęskniłam do wiosny. Postanowiłam więc poszukać pierwszych jej oznak. Oto efekty:

Przebiśniegi


Nieśmiała stokrotka zakwitła mimo panującego chłodu

Ciemiernik [wprawdzie kwitnie już od połowy stycznia, ale to też kwiat ;-)]


Leszczyna szykuje się już do rozkwitu


Przebiśniegi następnego dnia



A to gość (jeden z wielu), który zimuje w naszym ogródku. Ślimaków z tego rodzaju jest u nas na prawdę wiele. A najwięcej można ich spotkać przy torach kolejowych.

A to już wspomnienie minionego lata...

piątek, 6 marca 2009

Wyróżnienie Kreativ Blogger

Jakiś czas temu Rossaewcia wyróżniła między innymi mój blog. Dziękuję za nagrodę, jednakże uważam, iż chyba mi się nie należy. Jest wiele, wiele blogów wnoszących o wiele więcej do świata krzyżyków niż mój.

Zgodnie z zasadami wklejam logo i zasady:



Zasady Kreativ Blogger :
1. wstawić na swój blog logo zabawy ,
2. podac link do bloga osoby,która nam to wyróżnienie nadała,
3. nominujemy conajmniej siedem innych blogów do tego wyróżnienia,
4. podajemy "namiary"na wyróżnione przez nas blogi i zostawiamy komentarz z wiadomością o nominacji na tych blogach.

Ja jednak nie będę nominowała żadnego bloga. Uważam, że każdy wnosi coś ciekawego, z każdego można się czegoś dowiedzieć i nauczyć... Wydaje mi się, że każdy blog jest codziennie nagradzany, nie przez wyróżnienia, czy nagrody, tylko przez każdego, kto wraca co jakiś czas do jego lektury.

Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie i za każde odwiedziny na moim blogu...

Wracam po przerwie...

...i jak obiecałam wstawiam zdjęcia oprawionych prac i postępów poczynionych w krzyżykowaniu.

Te obrazy doczekały się w końcu oprawienia:




W rzeczywistości rama jest trochę jaśniejsza.


Obraz dostała pod choinkę moja mama.


A tą oto kartkę gratulacyjną zrobiłam dla męża z okazji rozdania dyplomów:




Tutaj obok dyplomu:



A tak wyglądały moje różyczki kilka dni temu:




Ostatnio ciężko mi znaleźć czas na wyszywanie, więc robótki stoją odłogiem. A mam tyle planów do zrealizowania...

Chodzi mi po głowie jakaś duża praca. Zastanawiam się nad jakimś obrazem z kolekcji HAED lub GK, jednak mają tyle pięknych wzorów, iż ciężko mi się zdecydować na któryś z nich. No i boję się trochę zaczynać taką pracę, ze względu na chroniczny brak czasu...

Blog ostatnio również strasznie zaniedbuję. Ale w sumie nie zmienia się wiele w moim robótkowaniu, więc nie mam czego opisywać...