Byłam dzisiaj u chirurga. W poczekalni spędziłam 5 godzin.
Ale nie ma tego złego, bo w tym czasie powstał dosyć spory kawałek różyczek. Oto jak teraz wyglądają:
Oczekując na swoją kolej wyszyłam prawie cztery listki na dole wzoru.
A co u lekarza... We wtorek idę do szpitala. Będę miała operację. Prawdopodobnie jest to przepuklina pooperacyjna. Jest jeszcze jedna ewentualność, ale nie chcę na razie o tym pisać, tak na wszelki wypadek, żeby nie wywoływać wilka z lasu. Wolałabym, żeby te podejrzenia się nie potwierdziły.
Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Jakoś wyprowadziła mnie ta informacja z równowagi. Idę poszukać sobie jakiegoś zajęcia, żeby przestać myśleć.
Blog ten poświęciłam mojemu hobby, jakim jest haft krzyżykowy. Krzyżykuję już ponad sześć lat. Nie mam może na swoim koncie zbyt wielu obrazów, ale z tych wyszytych przeze mnie jestem zadowolona i dumna ;-) Wyszywanie mnie odpręża i jest wspaniałym sposobem na oderwanie się od codzienności. Pozdrawiam gorąco wszystkich tych, którzy zechcieli odwiedzić skromne progi mego bloga i zatopić się w jego lekturze.
piątek, 12 grudnia 2008
środa, 10 grudnia 2008
Aniołek :-)
Wczoraj na adres mailowy dostałam od Beaty opis wykonania takiego oto aniołka:
Jest to nagroda - pocieszanka za wzięcie udziału w Mikołajkowym Konkursie na jej blogu.
Jeszcze raz ślicznie dziękuję za opis :-)
Może to znak, że czas pogodzić się z szydełkiem...
Ale to na pewno nie w tym roku, bo mam ręce pełne roboty, a w głowie całą stertę pomysłów do wykonania na cito...
Jest to nagroda - pocieszanka za wzięcie udziału w Mikołajkowym Konkursie na jej blogu.
Jeszcze raz ślicznie dziękuję za opis :-)
Może to znak, że czas pogodzić się z szydełkiem...
Ale to na pewno nie w tym roku, bo mam ręce pełne roboty, a w głowie całą stertę pomysłów do wykonania na cito...
wtorek, 9 grudnia 2008
Candy, candy, candy... I to nie jedno ;-)
Same słodkości do rozlosowania u:
Wendy (Ach, te kolczyki, po prostu cuuuudo)
Izis
Madlinki
oraz na blogu Scrapkolandia.
Pędzę się zapisać na listy chętnych do rozlosowania ;-)
Wendy (Ach, te kolczyki, po prostu cuuuudo)
Izis
Madlinki
oraz na blogu Scrapkolandia.
Pędzę się zapisać na listy chętnych do rozlosowania ;-)
Pierwsza bombka
W sobotni wieczór powstała moja pierwsza bombka ala "karczoch". Niezbyt mi wyszła, bo jest trochę krzywa i wstążeczki się trochę ze sobą mijają, ale jeszcze nie ma tragedii i zawiśnie na choince w obecnej postaci. Największy problem miałam z jej zakończeniem. Nie wiedziałam jak zrobić, żeby wstążeczki na górze się na siebie nie nakładały. Wymyśliłam więc fikuśną kokardkę i jako tako to wygląda.Mam nadzieję, że kolejne modele wyjdą trochę lepiej.
A oto moje wypociny:
A oto moje wypociny:
7 prawd...
Dopadło i mnie... Zostałam zaproszona do zabawy przez Nerulę.
Zaczynam więc swoje wywody...
1) Jak łatwo zaobserwować, jestem zakochana w krzyżykach. Gdybym mogła, to całe dnie spędzałabym na krzyżykowaniu. Jak zasiądę do pracy, to czas przestaje istnieć, a otoczenie odpływa w niebyt ;-)
2) Uwielbiam czytać książki. Niestety teraz mam ograniczoną ilość czasu i z tego powodu częściej wybieram wyszywanie, a książki czekają na inny termin.
3) Kocham zwierzęta. Wszystkie po kolei, ale największy sentyment mam do koni i... szczurów.
4) Wszędzie wiecznie biegam z aparatem fotograficznym. Lubię uwieczniać chwile i wracać do zdjęć zatapiając się we wspomnieniach.
5) Mam naturę zbieracza. W moim domu pełno jest "pamiątek". Prawie każdy przedmiot ma swoją historię. Nie mam serca, żeby wyrzucić te wszystkie niepotrzebne rzeczy, bo mam do nich sentyment i lubię czasem siąść, poprzeglądać stare listy i inne drobiazgi, i powspominać dawne dzieje...
6) Lubię spacery oraz wycieczki rowerowe. Ogólnie lubię przebywać na łonie natury. Las to moje królestwo. Czuję się cudownie słysząc szum drzew i ptaków śpiew...
7) Nie jestem najlepsza w przemowach. Jestem raczej typem słuchacza. Na tym więc zakończę to pisanie.
Mam nadzieję, że Was zbytnio nie zanudziłam ;-)
Do zwierzeń nie wywołuję nikogo. Jednakże, jeśli ktoś z odwiedzających mojego bloga ma chęć wziąć udział w zabawie, to serdecznie zapraszam :-)
Zaczynam więc swoje wywody...
1) Jak łatwo zaobserwować, jestem zakochana w krzyżykach. Gdybym mogła, to całe dnie spędzałabym na krzyżykowaniu. Jak zasiądę do pracy, to czas przestaje istnieć, a otoczenie odpływa w niebyt ;-)
2) Uwielbiam czytać książki. Niestety teraz mam ograniczoną ilość czasu i z tego powodu częściej wybieram wyszywanie, a książki czekają na inny termin.
3) Kocham zwierzęta. Wszystkie po kolei, ale największy sentyment mam do koni i... szczurów.
4) Wszędzie wiecznie biegam z aparatem fotograficznym. Lubię uwieczniać chwile i wracać do zdjęć zatapiając się we wspomnieniach.
5) Mam naturę zbieracza. W moim domu pełno jest "pamiątek". Prawie każdy przedmiot ma swoją historię. Nie mam serca, żeby wyrzucić te wszystkie niepotrzebne rzeczy, bo mam do nich sentyment i lubię czasem siąść, poprzeglądać stare listy i inne drobiazgi, i powspominać dawne dzieje...
6) Lubię spacery oraz wycieczki rowerowe. Ogólnie lubię przebywać na łonie natury. Las to moje królestwo. Czuję się cudownie słysząc szum drzew i ptaków śpiew...
7) Nie jestem najlepsza w przemowach. Jestem raczej typem słuchacza. Na tym więc zakończę to pisanie.
Mam nadzieję, że Was zbytnio nie zanudziłam ;-)
Do zwierzeń nie wywołuję nikogo. Jednakże, jeśli ktoś z odwiedzających mojego bloga ma chęć wziąć udział w zabawie, to serdecznie zapraszam :-)
czwartek, 4 grudnia 2008
Otrzymana przesyłka i zakupy
Dzisiaj otrzymałam słodkości, które udało mi się wylosować u Basi. Ślicznie dziękuję Basiu :-)
A oto co kryło się w paczce:
Jakiś czas temu na blogu Agnieszki M. odkryłam instrukcję wykonywania bombek "karczochów" (Agnieszko, jesteś wielka!!!).
Zapałałam wielką chęcią posiadania takowych skarbów na własnej choince i w tym celu, przy okazji zakupów w mieście, wybrałam się do pasmanterii. Zakupy chyba udane, bo do domu przywiozłam takie oto różności:
Teraz tylko muszę znaleźć trochę wolnego czasu i opiekuna dla synka, coby nie roznosił mi wszystkiego po domu... Niestety te dwie rzeczy rzadko idą ze sobą w parze. Zazwyczaj albo mam czas albo opiekuna...
Wśród zakupionych rzeczy znajduje się również taśma do wykończenia poduszki z różami, oraz papier do wykonania kartek.
A oto co kryło się w paczce:
Jakiś czas temu na blogu Agnieszki M. odkryłam instrukcję wykonywania bombek "karczochów" (Agnieszko, jesteś wielka!!!).
Zapałałam wielką chęcią posiadania takowych skarbów na własnej choince i w tym celu, przy okazji zakupów w mieście, wybrałam się do pasmanterii. Zakupy chyba udane, bo do domu przywiozłam takie oto różności:
Teraz tylko muszę znaleźć trochę wolnego czasu i opiekuna dla synka, coby nie roznosił mi wszystkiego po domu... Niestety te dwie rzeczy rzadko idą ze sobą w parze. Zazwyczaj albo mam czas albo opiekuna...
Wśród zakupionych rzeczy znajduje się również taśma do wykończenia poduszki z różami, oraz papier do wykonania kartek.
wtorek, 2 grudnia 2008
Candy na blogu Craftowo
Kolejne słodkości do rozlosowania, tym razem na blogu Craftowo.
Może i tym razem mi szczęście dopisze w losowaniu ;-)
Może i tym razem mi szczęście dopisze w losowaniu ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)