Moje krzyżykowo
Blog ten poświęciłam mojemu hobby, jakim jest haft krzyżykowy. Krzyżykuję już ponad sześć lat. Nie mam może na swoim koncie zbyt wielu obrazów, ale z tych wyszytych przeze mnie jestem zadowolona i dumna ;-) Wyszywanie mnie odpręża i jest wspaniałym sposobem na oderwanie się od codzienności. Pozdrawiam gorąco wszystkich tych, którzy zechcieli odwiedzić skromne progi mego bloga i zatopić się w jego lekturze.
piątek, 1 lipca 2011
Zapraszam...
...na mój biżuteryjny blog klik klik. Dopiero w budowie, ale powoli dodaję kolejne fotki. Przynajmniej na płaszczyźnie biżu coś się u mnie zaczęło dziać, bo inne robótki tylko czekają głęboko w szafie gdzieś...
czwartek, 14 kwietnia 2011
Słodki powód mojej nieobecności...
Długo mnie nie było na blogu. Ciąża, poród, pierwsze tygodnie dzidziusia na świecie... A czas upływa nieubłaganie.
11 lutego zostałam po raz drugi mamą małego mężczyzny. Zakochana w nim jestem po uszy (oczywiście jak i w dwóch moich poprzednich chłopakach).
A oto wielka stopa mojego synka:
Zdjęcie zrobione około tygodnia po urodzeniu.
Robótkowo natomiast u mnie zupełna cisza :(
Może za jakiś czas wena twórcza powróci...
Swoją drogą na brak zajęć nie narzekam...
11 lutego zostałam po raz drugi mamą małego mężczyzny. Zakochana w nim jestem po uszy (oczywiście jak i w dwóch moich poprzednich chłopakach).
A oto wielka stopa mojego synka:
Zdjęcie zrobione około tygodnia po urodzeniu.
Robótkowo natomiast u mnie zupełna cisza :(
Może za jakiś czas wena twórcza powróci...
Swoją drogą na brak zajęć nie narzekam...
poniedziałek, 20 grudnia 2010
...
Ostatnio nie widać mnie zbyt często na blogu. Robótkowo niewiele się u mnie dzieje. Z resztą nie mam zbytnio jak czegokolwiek tworzyć, bo mam przykaz leżenia plackiem, a w takiej pozycji ciężko cokolwiek robić.
Wysłałam wreszcie zalegającą mi przesyłkę do Lucynki w ramach zabawy "podaj dalej". Wiem, że przesyłka szczęśliwie dotarła na miejsce, mogę więc pokazać, co zrobiłam.
Oto zdjęcie zbiorowe:
W woreczku znalazły się jeszcze słodkości i kawka.
A tu druga strona igielnika:
Mam nadzieję, że choć trochę upominek się spodobał.
Wysłałam wreszcie zalegającą mi przesyłkę do Lucynki w ramach zabawy "podaj dalej". Wiem, że przesyłka szczęśliwie dotarła na miejsce, mogę więc pokazać, co zrobiłam.
Oto zdjęcie zbiorowe:
W woreczku znalazły się jeszcze słodkości i kawka.
A tu druga strona igielnika:
Mam nadzieję, że choć trochę upominek się spodobał.
czwartek, 4 listopada 2010
Maleństwo i prośba
Jakiś czas temu zdecydowałam na próbę zrobić moje pierwsze biscornu.
Nie jest to nic specjalnego. Chciałam zrobić sobie małą przywieszkę do nożyczek, gdyż ciągle mi się gdzieś chowały i nie mogłam ich znaleźć.
Znalazłam w swoich zasobach dwa małe wzorki i wzięłam się do pracy. Nawet nie wiedziałam, że wykonanie tego maleństwa będzie tak proste. Może mój wytwór nie jest idealny i można się do wielu rzeczy przyczepić, ale jak na pierwszy raz i robiony na prędce, to chyba całkiem nieźle :-P
A oto ono:
Jak napisałam w tytule, mam również małą prośbę. Jeśli ktoś z Was byłby w posiadaniu wzoru do tego obrazka, to czy mógłby się ze mną nim podzielić?
Zaczęłam wyszywać te kwiatki z obrazka, ale momentami jest to trudne, bo kolory się ze sobą zlewają. Dostałam ten zestawik niestety bez wzoru graficznego, a chciałabym go skończyć. Z góry dziękuję za pomoc :-)
Nie jest to nic specjalnego. Chciałam zrobić sobie małą przywieszkę do nożyczek, gdyż ciągle mi się gdzieś chowały i nie mogłam ich znaleźć.
Znalazłam w swoich zasobach dwa małe wzorki i wzięłam się do pracy. Nawet nie wiedziałam, że wykonanie tego maleństwa będzie tak proste. Może mój wytwór nie jest idealny i można się do wielu rzeczy przyczepić, ale jak na pierwszy raz i robiony na prędce, to chyba całkiem nieźle :-P
A oto ono:
Jak napisałam w tytule, mam również małą prośbę. Jeśli ktoś z Was byłby w posiadaniu wzoru do tego obrazka, to czy mógłby się ze mną nim podzielić?
Zaczęłam wyszywać te kwiatki z obrazka, ale momentami jest to trudne, bo kolory się ze sobą zlewają. Dostałam ten zestawik niestety bez wzoru graficznego, a chciałabym go skończyć. Z góry dziękuję za pomoc :-)
wtorek, 26 października 2010
Zaniedbałam blog
Jakoś tak wyszło, że nie miałam przez ostatnie miesiące natchnienia na nic, a już totalnie nie mogłam się zmusić do napisania czegokolwiek na blogu. Z resztą, to chyba nie na tym polega, żeby robić coś na siłę.
Przyszedł moment, że dojrzałam do dalszego pisania. Jest mi lepiej na duszy i zaczynam wracać do normalności. W ostatnim czasie miałam trochę problemów zdrowotnych i nie tylko. Całkowity zastój robótkowy też wchodził w grę. Teraz zaczyna się coś u mnie dziać. Nadrabiam zaległości i może niedługo uda mi się wywiązać ze wszystkiego, co było zaplanowane, ale nie miałam siły do zrealizowania postanowień.
Jakiś czas temu zostałam poproszona o wyszycie metryczki - pisałam o tym tutaj.
Została ona szczęśliwie ukończona i cieszy się nią nowa właścicielka.
A tak wygląda ukończona praca:
Przede mną jeszcze dwie metryczki dla rodzeństwa obdarowanej, ale jeszcze nie wiem jakie wzory wykorzystam.
W najbliższym czasie zapowiada się u mnie metryczkowo, gdyż jeszcze koleżanka poprosiła mnie o wyszycie ich dla jej dwóch córek.
No i oczywiście będę musiała pomyśleć o czymś takim dla dzidziorka w moim brzuszku ;-)
Pozdrawiam Was ciepło w te chłodne dni. Buziaczki dla wszystkich mnie odwiedzających :-*
Przyszedł moment, że dojrzałam do dalszego pisania. Jest mi lepiej na duszy i zaczynam wracać do normalności. W ostatnim czasie miałam trochę problemów zdrowotnych i nie tylko. Całkowity zastój robótkowy też wchodził w grę. Teraz zaczyna się coś u mnie dziać. Nadrabiam zaległości i może niedługo uda mi się wywiązać ze wszystkiego, co było zaplanowane, ale nie miałam siły do zrealizowania postanowień.
Jakiś czas temu zostałam poproszona o wyszycie metryczki - pisałam o tym tutaj.
Została ona szczęśliwie ukończona i cieszy się nią nowa właścicielka.
A tak wygląda ukończona praca:
Przede mną jeszcze dwie metryczki dla rodzeństwa obdarowanej, ale jeszcze nie wiem jakie wzory wykorzystam.
W najbliższym czasie zapowiada się u mnie metryczkowo, gdyż jeszcze koleżanka poprosiła mnie o wyszycie ich dla jej dwóch córek.
No i oczywiście będę musiała pomyśleć o czymś takim dla dzidziorka w moim brzuszku ;-)
Pozdrawiam Was ciepło w te chłodne dni. Buziaczki dla wszystkich mnie odwiedzających :-*
Subskrybuj:
Posty (Atom)