środa, 22 października 2008

Konie - odsłona 2

Moich koników powoli, ale przybywa. W tej chwili wyglądają tak:


Już się nie mogę doczekać efektu końcowego i dlatego większość wolnych chwil spędzam na krzyżykowaniu. Ech... Gdybym tylko miała tyle czasu co dawniej...



A teraz trochę z innej beczki...
Po prostu nie mogę się nie pochwalić ;-)
W dniu wczorajszym mój M obronił pracę inżynierską, w związku z czym mam w domu pana inżyniera :-D Jestem z niego baaardzo dumna. Strasznie się stresował przed, ale poszło dobrze i bardzo się cieszę.

5 komentarzy:

  1. Prześliczny jest ten haft i widzę, że już coraz bliżej końca :) Gratuluję serdecznie mężowi obrony a Tobie takiego męża, który w dodatku tak wyszywa (genialny tygrys) ;) Pozdrawiam serdecznie, jeśli będziesz potrzebowała jakieś pomocy z blogiem pisz (maila mam w profilu) i zapraszam do siebie http://basiastitches.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej! ledwo otworzyła mi się strona Twojego bloga a już mi szczęka spadała na widok koni, fantastyczne!!!! ja nie mam cierpliwości do tak dużych prac.
    pozdrawiam Alicja
    http://wiedzmowo.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  3. Konie są śliczne. Dla młodego Pana Inżyniera serdeczne gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne konie. Podziwiam cierpliwośc bo haft jest ogromniasty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne dzieło,podziwiam za cierpliwość i talent.

    OdpowiedzUsuń