sobota, 19 grudnia 2009

Szyję...

Ostatnio w wolnych chwilach siadam do maszyny i próbuję coś stworzyć. Dostałam od mamy całą masę fajnych tkanin i dzięki temu mam na czym trenować.
Zaczęłam od czegoś, jak mi się zdawało, łatwego. Kożystam z kursików, które zamieściła na swoim blogu Gazynia.
Na pierwszy ogień poszły chusteczniki:


Pierwszy (ten u góry) przeszyłam za daleko i był za krótki na chusteczki, więc musiałam rozpruć i szyć jeszcze raz.
Drugi jakoś krzywo mi poszedł i był za szeroki w spodniej części zakładu. Więc prułam i szyłam znowu.

Zmęczona tym pruciem zmieniłam koncepcję i spróbowałam uszyć podkładkę pod kubek.
To już dla mnie wyższa szkoła jazdy (się okazało) :-(
Robiłam wszystko według instrukcji, ale i tak wyszło krzywo. Poza tym miałam za grubą ocieplinę i całość jest strasznie puchata. Przeszyłam więc trzeci raz bardziej w środku, żeby nie było efektu poduszeczki na igły.
Podkładka prezentuje się tak (i tu można się śmiać):



Mimo, iż nie wyszło mi to tak jak miało wyjść, to zapowiadam, że się nie poddam i będę ćwiczyć do uzyskania efektu zadowalającego ;-)

Takie tam...

Przyszedł chyba czas, żeby pokazać co ostatnio u mnie powstawało. Nie było tego zbyt wiele, ale jednak coś.

Najpierw zaprezentuję to, co w poniedziałek dostała ode mnie Tamara w ramach zabawy HSP3.

Zdjęcie zbiorcze:



W woreczku było oczywiście trochę przydasi.


Jakiś czas temu wyszywałam obrazek na prośbę synka. Spodobała mu się pewna bajka i zapragnął mieć jej bohatera przeniesionego na materiał. A że nie za bardzo chce mu się mówić, to przyniósł mi ręczniczek, który właśnie skończyłam dla niego wyszywać i pokazuje na telewizor mówiąc: "Mama, ja to tu." Przy "tu" wskazał na materiał. Więc jaki miałam wybór... Poszperałam trochę w zbiorach i w sieci i znalazłam kilka wzorków, spośród których wybrał sobie tego oto pieska Kacpra:


Teraz zastanawiam się co by tu z niego stworzyć i jakoś nie mam natchnienia. :-(

Ostatnio trochę do łask wróciło szydełko. Powstała świąteczna serwetka. Trochę nieudana, ale na szczęście krochmal, a potem żelazko nadało jej w miarę znośnego wyglądu.



A tu już pokazywana wcześniej serwetka, tylko wykończona:



Na koniec pokażę coś, co jakiś czas temu dała mi bratowa. Był czas, gdy nabrała zapału do haftu. Niestety zapał minął wraz z zakończeniem tej pracy, a nawet w trakcie. Później bratu brakło zapału do oprawienia i tak po kilku latach leżakowania robótka trafiła w moje łapki z przykazem "zrób z tym co chcesz".


Podoba mi się ten haft i na pewno przyjdzie dzień, gdy go oprawię. Mechanizm zegarowy już leży i czeka ;-)
Zastanawiam się tylko, czy nie wypełnić całości jakimś jasnym kolorkiem (biały, ecru).
Praca jest wykonana na kanwie gobelinowej i tak jakby czegoś brakuje w tle. Co o tym sądzicie? Może mi doradzicie?

wtorek, 15 grudnia 2009

Po remoncie

Można powiedzieć, że remont został zakończony. Zostały tylko "drobiazgi" do wykończenia, ale to już po sezonie grzewczym, bo musimy wymienić grzejnik w dużym pokoju.
A teraz kilka obiecanych zdjęć.

Salon:






A tu trochę inna ścianka w pokoju naszego synka, którego wielką pasją są pociągi wszelkiej maści:



Całość zaprojektował mój mąż. Wykonanie wspólne. Wiadomo, że wszystkiego samemu się nie da zrobić. Dzięki temu ja też mam swój wkład w wykończenie mieszania :-)

A pomysł na pociąg w pokoju Dawida i na zieloną ścianę w salonie został zaczerpnięty z tej oto książki:


Zamieszczone w niej pomysły są naprawdę ciekawe i oryginalne.

piątek, 11 grudnia 2009

Kolejna przesyłka :-)

Wczoraj listonosz przyniósł jeszcze jedną paczkę dla mnie :-)
Była to niespodzianka z zabawy "podaj dalej", a przysłała ją Ola.
A oto co zawierała koperta:


Kartka z przemiłymi słowami, ślicznie ozdobiony notesik z karteczkami do wydzierania (żal mi będzie wyrwać z niego choć jedną), igielniczek, pięknie pachnące herbatki i zawsze przydatne "przydasie" :-)
Dziękuję Ci Oleńko z całego serca za upominki!


Wczoraj i ja wysłałam paczkę do... A to się okaże gdy paczka dojdzie do adresata ;-)
Przesyłka w ramach HSP3:


Udało mi się szczęśliwie przygotować wszystko w terminie i jeśli poczta się spisze, to w poniedziałek paczka powinna dotrzeć na miejsce, więc kto jeszcze nie ma, niech pilnuje w przyszłym tygodniu listonosza ;-)


Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i za przemiłe komentarze. Miło wiedzieć, że ktoś tu jednak zagląda i czyta te moje wypociny (choć ostatnoio nie za często się udzielałam).

Obiecane zdjęcia domku po remoncie dodam już w następnym wpisie.

czwartek, 10 grudnia 2009

Mam i ja!

Paczuszka z HSP3 jest już u mnie :-)
A w niej... Z resztą zobaczcie sami.

Wszystko razem:



Śliczne świeczuszki dzwoneczki:



Obrazek w ramce i kartka z życzeniami świątecznymi:



Coś dla podniebienia:



Kartki z Ząbkowic Śląskich:



Cztery rodzaje kanwy i mulinki DMC:



A to wszystko od Kasi (Kasiuk2), której blogu jeszcze nie znałam.
Dziękuję Ci Kasiu z całego serca za upominki :-)
Jedna z herbatek już została wypróbowana, oto dowód:


Jest pyszna :-)


Za jakość zdjęć przepraszam, ale aura nie sprzyja fotografowaniu w pomieszczeniach.

wtorek, 8 grudnia 2009

Smutno mi...


Zryczałam się dziś z samego rana... Okazało się, że dzisiejsza noc nie była szczęśliwa dla naszego kota. Sąsiadka go znalazła u siebie na działce, jak dokańczał swego żywota :( Musiał go potrącić samochód i nie zdołał się już doczołgać do nas. Mąż przyniósł go do domu i miałam z nim jechać do weterynarza, ale nie zdążyłam.
Strasznie mi ciężko. Nie był u nas zbyt długo, ale bardzo się do niego przywiązałam.

sobota, 5 grudnia 2009

...

Dawno mnie tu nie było... Znowu :-(

Ostatnio mam absolutny brak czasu na cokolwiek. Właśnie jesteśmy na etapie sprzątania po remoncie w domu i mam już powoli tego dosyć. Ale jestem szczęśliwa, że to już koniec. Na robótki nie miałam praktycznie wcale czasu. Upominki na HSP3 powooooli się robią. Jakoś nie mam natchnienia i koncepcje ciągle się zmieniają. Ale na pewno wyrobię się z wysłaniem w terminie.

Przypominam, że są jeszcze trzy miejsca w mojej zabawie podaj dalej (TUTAJ).
Sama jeszcze mam się zapisać w jednym miejscu, ale nawet nie mam kiedy się rozejrzeć po blogach. W czytniku mam już prawie 1000 nieprzeczytanych wpisów!!! Nie wiem, czy kiedyś uda mi się nadrobić zaległości...

Na dzisiaj to tyle, bo pędzę dalej do ściery... :-(
Następnym razem postaram się dodać kilka zdjęć mieszkanka po remoncie. A co, trzeba się pochwalić jakiego się ma zdolnego męża, bo to on sam (z moją niewielką pomocą) projektował i wykonywał remont :-)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i mam nadzieję, że będziecie tu czasem zaglądać, mimo mojej długiej nieobecności.