W związku z tym kilka ostatnich dni spędzam na dworze z moim synkiem. Właściwie do domu przychodzimy tylko na jedzenie i spanie.
Mam więc nadzieję, że wybaczycie mi nieobecności na blogu. Ostatnio wiele się u nas dzieje i nie mam zbytnio czasu na przesiadywanie przed komputerem.
W robótkowaniu też przestój. Powoli dziubię swój tajny projekt, ale jakoś mi to opornie idzie i teraz się cieszę, że zabrałam się za to z dużym wyprzedzeniem.
Ostatnio też coraz częściej po głowie chodzi mi zabranie się za szydełko. Powstrzymuje mnie jedynie brak czasu i ilość niezakończonych jeszcze prac krzyżykowych.
Ostatnio dostałam w prezencie kurkę robioną właśnie na szydełku i dzięki niej nabrałam ochoty na wykonanie czegoś tą techniką.
A oto kurka, którą dostałam:
Jeszcze dziewięć dni temu wiosna zaatakowała nas śniegiem i okolice wyglądały tak:
A teraz jest cudowna pogoda i wszystko dokoła kwitnie:
I żurawie do nas wracają:
A tu coś co kocham najbardziej na świecie, czyli zachód słońca:
Każdy jest inny i urzeka pięknem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz