Właściwie wiele do przodu się nie posunęłam, bo czasu jakoś brak. Zrobiło się troszkę cieplej i więcej czasu spędzamy poza domem.
Mimo to chciałabym na bieżąco przedstawiać postępy w pracy. Wczoraj troszkę posiedziałam przy maszynie i oto co powstało.
Najpierw obszyłam ramkę obrazka gęstym owerlokiem (tu można się śmiać, bo powychodziły mi piękne krzywizny):
Następnie przyfastrygowałam gwiazdkę:
Przyszyłam ją trochę węższym i rzadszym zygzakiem:
Po przyszyciu wygląda tak:
A tu całość:
Muszę teraz pomyśleć czy i w jaki sposób przepikować materiał wokół hafciku. Jakoś nie mam na to pomysłu. Może ktoś z Was mógłby coś w tej kwestii podpowiedzieć?
Poza tym muszę poszperać za jakąś tkaniną, która posłuży mi za tył przodu poszewki.
Nie powiem, że podusia ta nie przeżyła już swojego. Wczoraj wieczorem mój synio bardzo wspaniałomyślnie wylał prawie całą butlę soku z ciemnych winogron na hafcik. Od razu to uprałam i na szczęście się wywabiło, bo w innym przypadku cała moja praca poszłaby na marne.
jak śliczniutko to wyszło :) Ja dopiero się uczę szyć takie piękności - tylko czasu na naukę ciągle jakoś brak:( W kwesti pikowania niestety nie pomogę bo nie mam w tym doświadczenia ;/
OdpowiedzUsuńpiękna hafcik i podusia, cudo
OdpowiedzUsuńMogłabyś leciutko wypikować tło ręcznie w gwiazdeczki, nieregularnie rozłożone, swobodnie. Mogą być takie uproszczone, czyli skrzyżowane nitki a la śnieżynki. Wtedy haft bedzie jeszcze bardziej widoczny. A podusia wyszła rewelacyjnie! Bardzo podobają mi się materiały w różnych fakturach.
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia. Gratuluje zdolności.
OdpowiedzUsuń